intuicja intuicja
3129
BLOG

Publicystka Helena, czyli dekalog manipulacji

intuicja intuicja Polityka Obserwuj notkę 283

 

Pozostaje tylko mieć nadzieję, że poniższa notka nie zostanie zwinięta, traktuje bowiem o publicystyce, a nie o prywatności osoby piszącej pod nickiem Helena T., nie różni się więc pod względem formalnym niczym od notki Heleny T. pt. „Posłanka Pawłowicz, czyli dekalog obyczajowy prawicy”, która konsekwentnie eksponowana była na SG salonu.

 
Intuicja

 
 
A więc zaczynamy:)

Twórczość publicystyczna Heleny T. koncentruje się wokół manipulacji bliżej nieokreśloną grupą czytelników salonu24 oraz sprofilowania tegoż salonu w kierunku pop-publicystyki rodem z Wysokich Obcasów:) Ponieważ jej dorobek tematyczny jest już bogaty, pokusiłam się o zebranie i uporządkowanie metod niezależnej publicystki w tym zakresie. Powstały w ten sposób obraz stanowić może swoisty dekalog manipulacji stosowanej w mediach na początku XXI w. :)  *

 
 
 
1.     1. Przekaz posłanki (Krystyny Pawłowicz – przyp. autorki) w tej wypowiedzi (odnoszącej się do wyborów miss uczelni) jest jasny: zadaniem kobiety jest podobać się mężczyźnie, usidlić go i skłonić do prokreacji. Z tego względu kobiety mają zatem pełne prawo do koncentrowania się na dbaniu o wygląd i innych kokieteryjnych zabiegów, a defilowanie studentek w kostiumach kąpielowych przed jury i publicznością jest godnym pochwały zabiegiem służącym prokreacji. Być może, idąc dalej za tą myślą, wybory miss można by urządzać nie tylko dla studentek poszczególnych uczelni, ale również dla pań w każdym większym przedsiębiorstwie i wszystkich urzędach?

 
Publicystka niezależna z charakterystycznym dla siebie tupecikiem sugeruje coś, co stanowi odwrotność prezentowanych przez prof. Pawłowicz poglądów – jej zdaniem pani prof. traktuje kobiety przedmiotowo, jak puste lalunie, których społeczna rola sprowadza się do polowania na tygrysy przy pomocy tuszu do rzęs :); mało, zdaniem HT prof. Pawłowicz najchętniej urządziłaby dla pań wybory miss „w każdym większym przedsiębiorstwie” i urzędach (ba! „wszystkich urzędach”!) i to jest jasny przekaz wypowiedzi pani profesor, zdaniem HT:); zastosowana technika manipulacji „na lewą stronę”;)
 
 
 
2.     2. Posłanka Pawłowicz deklaruje tu wprost, że osoby o innej orientacji seksualnej uważa za odmienne rasowo. Jest to ujęcie odważne, jednak po posłance Pawłowicz właśnie takiego stawiania spraw się spodziewamy. Tym bardziej, że w wypowiedzi powyższej widać przecież jej wyraźnie negatywny stosunek do rasizmu jako takiego.
 
 
Niezależna publicystka z lubością dokonuje nadinterpretacji, udając, że nie rozumie pewnej umowności, kontekstu użycia przez panią prof. sformułowania „Polacy nie byli rasistami na tym tle” (z wypowiedzi prof. Pawłowicz, w której oświadcza, że nie dyskryminuje osób o innej orientacji seksualne); dla HT pani prof. deklaruje wprost, że osoby o innej orientacji seksualnej KP uważa za odmienne rasowo. Jak więc można określić zdanie KP (pominięte milczeniem naszej publicystki) „Nigdy nie dyskryminowałam osób o innej orientacji seksualnej’ ? Jako deklarację nie wprost?:); zastosowana technika manipulacji: „mała nadinterpretacja, jako preludium do...”;)

 
 
3.      3. Tu posłanka Pawłowicz definiuje jasno warunek tolerowania odmienności rasowych. Ma nie być ich widać. Homoseksualiści - tak, ale w domach. Murzyni - tak, ale w oddzielnych autobusach miejskich.
 
Helena brnie i butnie wkracza na grząski obszar insynuacji (a salon wciąż promuje ten wpis, choć podobno, stosownie do oświadczenia samego szefa prymitywizm i kłamstwo powinno zniknąć z przestrzeni publicznej), bo dokonawszy w zdaniu poprzednim przekłamania, może pozwolić sobie na znacznie więcej…; ale i my pozwólmy sobie na coś więcej, na odrobinę logiki =>  jeśli HT nie zgadza się ze zdaniem KP nt. aktywności seksualnej homoseksualistów „niech sobie siedzą (w domu) i robią co chcą”, czego właściwie oczekuje HT? Aby udostępnić im na tę aktywność ławki w parku? I czy takie oczekiwanie to aby nie przejaw skoptofilii?:); zastosowana technika manipulacji „krzywdząca insynuacja, jako krok drugi”;)

 
 
4.      4. Posłanka Pawłowicz potwierdza tu swoim naukowym autorytetem tezy ks. Oko dotyczące tożsamości homoseksualizmu i pedofilii. Posłanka Pawłowicz nie zamierza ukrywać, że dotyczy to „ponad połowy lub nawet większości” homoseksualistów. Właściwie dziwi jedynie, dlaczego nie idą za tymi bulwersującymi tezami wnioski o prewencyjne aresztowania gejów, niebezpieczeństwo jest przecież naprawdę obiektywnie spore.

 
Helena żąda kary aresztu dla gejów;) Nie widzi szansy na podważenie tezy mówiącej, że ponad połowa aktów pedofilskich ma charakter homoseksualny, więc nie wdając się dyskusję ośmiesza a priori:); zastosowana technika manipulacji „ośmieszamy wyprzedzając i blokując jakąkolwiek dyskusję uzasadniającą ośmieszaną tezę”;)
 
 
 
5.      5. Posłanka Pawłowicz jasno stawia tu wyraźny znak zapytania, co do możliwości uznania seksu analnego za wyraz (dowód?) miłości. Zwróćmy uwagę, że to właśnie seks analny został tu explicite wyróżniony i napiętnowany, nie zaś inne wymagające nieco bardziej kreatywnego podejścia techniki seksualne. Bezpośrednie i wyjątkowo dosadne sformułowanie użyte tu przez posłankę wskazywać może na jedno z dwojga: własne doświadczenia skłaniające do negatywnych wniosków lub dokładne teoretyczne zgłębienie szczegółów tej techniki.

 
A więc wiemy już na co może pozwolić sobie rozpędzona Helena T. – już nawet nie na wkroczenie w sferę prywatności, to dla Heleny za mało – biorąc za wzór palikociarnię – może posunąć się dalej, może insynuować pani profesor najróżniejsze techniki współżycia seksualnego, przecież ma klasę; to nawet nie technika manipulacji, to prosta konsekwencja akceptacji, z którą spotkały się  wcześniejsze kłamstwa, kłamstewka, obelgi; można już strzelać, a więc tę technikę nazwijmy prosto „strzelanka do kaczek”;)

 
  
6.      6. Tu należy się z posłanką Pawłowicz zgodzić. Jeśli ktoś ma obsesję na punkcie seksu, może istotnie często i przy różnych okazjach o nim wspominać, czasem nawet w dosadny i niewybredny sposób…
 
 
Niezależna publicystka dobija ranną;) Można już śmiało przypiąć pani profesor łatkę starej, bezdzietnej panny obsesyjnie zainteresowanej seksem – no to mamy kolejną zdiagnozowaną paranoję po prawej stronie; a wszystko wprawnym piórem błyskotliwej jak spławik Heleny T.; oto, czym się kończy manipulacja – zafałszowaną diagnozą, teraz już tylko należy utrwalać, utrwalać, utrwalać w świadomości społeczeństwa wypracowany w pocie czoła wizerunek pani profesor ;)

 
 
7.      7. Programowa niedbałość, na granicy zaniedbania (ubrania pogniecione, nieświeże, źle dobrane, zniszczone), świadczy bowiem o dominacji nuty negacji w osobowości, to komunikat pełen gniewu wobec świata: jestem jaki jestem, nie zamierzam się zmieniać, musicie mnie takim zaakceptować, nie zamierzam zrobić nic, aby się wam podobać! Co ciekawe, zauważył to stylista Tomasz Jacyków, mówiąc o stylu Kaczyńskiego: „Ten człowiek o takim myśleniu nigdy nie przedsięwziąłby diety czy nie ubrałby się. Dlatego, że myśli, że jest taki mądry i inteligentny, że właściwie bycie szczupłym i dobrze ubranym go nie dotyczy”.
 
 
Żeby nie być podejrzaną o stronniczość niezależna publicystka (na lewo od prawicy, na prawo od lewicy) zajmuje się Jarosławem Kaczyńskim, a ponieważ jakoś trudno doczepić się do treści, bierze na warsztat formę… Wiadomo, żyjemy w czasach przerostu formy nad treścią :), można więc śmiało podpierać swoje wywody poglądami znawcy formy;) jakich mało, stylisty Jacykowa:)
Swoją drogą, ciekawa jestem interpretacji osobowości Kogoś, kto uczestniczył w konklawe w starych, schodzonych butach… ; technika manipulacji „na ałłłtorytet” ;)

 
 
8.     8.  W katastrofie smoleńskiej każdy Polak choć odrobinę interesujący się polityką, stracił kogoś, kogo cenił. Największe straty poniósł oczywiście obóz skupiony wokół braci Kaczyńskich, straty jednak dotknęły wszystkich Polaków. Kobiety i mężczyzn, cywilów i wojskowych, katolików, protestantów i ateistów… Nie połączyło nas to jednak. Wkrótce po otrząśnięciu się z pierwszego szoku rozpoczęły się wzajemne oskarżenia oraz licytacje strat, ran, bólu, wynikającej z tego wielkości i szlachetności oraz, last but not least, prawa do polskiego „tronu”. Rozpoczęła się bezpardonowa polska Gra o Tron. (…)Racjonalny spór o polityczne miejsce Polski w Europie, o jej przyszłość gospodarczą i kulturową przynależność, zastąpił spór o to, gdzie jest miejsce wystarczająco godnego pochówku, kto winien zamachu, kto zdradził i jak pomścić śmierć jedynego brata…  

 
A tu już tak grubymi nićmi szyty patchwork, że aż wstyd! Czegoś subtelniejszego oczekiwałabym od kobiecych dłoni…:) Helena niczym szwaczka doskonała zszywa w tej wypowiedzi prawdę z kłamstwem, wplata zdanie „rozpoczęły się wzajemne oskarżenia”, jakby naprawdę nie wiedziała, że jedność została skutecznie rozbita przez grupkę reżysera Wajdy wspieraną przez starych towarzyszy z GW. A wszystko zanim jeszcze zdążono pochować ciała…. ; Czyżby Helenę T. zawodziła pamięć…? Może nie te lata?:); technika manipulacji „na szwaczkę”;)

 
9.    9. Badanie Millward Brown z 6 marca br., w którym badano telefonicznie gotowość Polaków do umierania za ojczyznę, wstrząsnęło do głębi naszymi politykami. Mną również. Aż 43% Polaków, zapytanych telefonicznie przez ankietera o to, czy byliby gotowi do śmierci za ojczyznę, odpowiedziało: TAK. (…)ubolewał nad tym Jarosław Kaczyński (…), który wydaje ponad milion złotych rocznie na osobistą ochronę...
 
 
Może ktoś ma pomysł, jak nazwać tę technikę manipulacji?:) Mamy tu misz-masz doskonały. Co zdanie, to zaskoczenie. Badanie telefoniczne wstrząsnęło Heleno Te. … Aż 43% naszego społeczeństwa gotowych byłoby stanąć do walki w obronie ojczyzny (bo tak to już jest, że pojawia się wówczas ryzyko utraty zdrowia lub życia)? Aż? Niemożliwe, co za fantastyczna liczba, z niedowierzaniem kręci głową HT.:) To tak, jakby w czteroosobowej rodzinie gotowość obrony domu przed bandytami zgłosiła jedna cała osoba i większy kawałek drugiej… ;) Niebywałe… I ten dziwny Kaczyński zatrwożony jest tak optymistycznym sondażem…? Jak on śmie?! Przecież po śmierci brata wydaje masę pieniędzy na ochronę…;  czy możemy tę technikę manipulacji nazwać techniką „na głupola”?;)
 
 
 
10. W salonie24 blogerzy podzieliliby się na tych, którzy wierzą w Potop i tych, którzy weń nie wierzą. Te dwie grupy dyskutowałyby zawzięcie, nie szczędząc sobie nawzajem uwag dotyczących inteligencji i moralności. Starotestamentowy Autor Potopu zaś patrzyłby na to wszystko coraz bardziej przekonany do tego, aby Potop zatopił jednak wszystko, wraz z Arką… Wówczas na niebie mogłaby się ukazać tęcza, która nikomu z niczym zdrożnym już by się nie kojarzyła.
 
 
Hmm…  Od kiedy to tęcza kojarzy się z czymś zdrożnym? A cóż to za kolejna manipulacja… Wstyd :)  Tęcza to nadzieja, znak przymierza, radość. Czyżby Helena T. chciała utrwalić w nas przekonanie, że sześciobarwna flaga środowisk homoseksualnych zainstalowana na placu Zbawiciela jest tęczą? Ależ naprawdę nie jest „siedmiobarwnym pasem” z wiersza Konopnickiej:)  Czy ostatnie zdanie nie powinno zatem brzmieć: „homoseksualizm nie powinien kojarzyć się nikomu z niczym zdrożnym”? Prawda, że prościej…?:);  no i znów nie wiem, jak nazwać tę technikę manipulacji… :(  ; na „kulawą tęczę” ?;)


 

 

*parafraza wstępu wpisu Heleny T. nt. profesor Krystyny Pawłowicz

 

intuicja
O mnie intuicja

Niczego się nie boję :) <img

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka